Rozdział II "Dzień inny ,niż poprzednie "
Nikol
odstawiła kwiaty na blat po czym ponownie przeczytała liścik . Dziewczyna
zastanawiała się od kogo to może być sądziła początkowo ,że może są one od
Dereck’a , ale po krótkim namyśle po co by miał pisać „..Nigdy z ciebie nie
zrezygnuję „ , kolejny jej domysł to ,że mógł być to Sinedd jednak nie odzywał
się on od długiego czasu a kwiaty to zupełnie nie w jego stylu , również na
myśl przyszedł jej kolega z drużyny Stevens jednak nasuwało jej się pytanie
czemu niby to robił skoro ma dziewczynę . W końcu nie chciała już dłużej się nad
tym głowić więc doszła do wniosku ,że to tylko jakiś zwykły żart . Piętnaście
minut później do domu przyszedł Ricky , chłopak otworzył cicho drzwi gdyż
chciał niezauważony wejść i udać się do swojego pokoju , niestety idąc wpadł w
porozrzucane zabawki Jenelle. Dziewczyna natychmiast zawała go do siebie ,
kiedy chłopak wszedł do kuchni , szatynka od razu wyczuła od niego zapach
papierosów . Była na niego zła , jednak nagle poczuła ,że jest jej słabo po
czym usiadła na krześle , Ricky natychmiast podszedł bliżej niej podając
szklankę wody .
-Wszystko
ok. ?Zapytał chłopak .
-Tak , zakręciło
mi się w głowie .To nic poważnego . Odpowiedziała Nikol popijając wodę .
-Ostatnio
dość często ci się to zdarza .Powinnaś pójść do lekarza czy coś .Powiedział
chłopak .
-Obejdzie
się bez to reakcja na zmianę ciśnienia .
Ale ty nie zmieniaj tematu , pamiętasz co mi obiecywałeś ? Że już więcej nie
zapalisz . Ni mam sił na kłótnię , teraz mówię na poważnie jeżeli powtórzy się
to raz jeszcze będę musiała powiadomić
Sinedd’a . A jemu to się nie spodoba . Zrozumiałeś ? Powiedziała stanowczo
Nikol .
-Dobrze .
Ale proszę cię nie mów Dereck’owi on
mnie nie cierpi .Powiedział Ricky zabierając puszkę picia z lodówki po
czym wyszedł z kuchni .
Nikol
siedziała , nagle zrobiło się jej nie dobrze , więc postanowiła udać się do
pokoju i na chwilę odpocząć . W tym czasie Sinedd oraz szóstka innych żołnierzy
wyruszyli powrotem na Avalon , dla ciemnowłosego było to bardzo ważne , gdyż w
tym dniu miał złożyć wizytę w domu Josh’a. Mężczyźni wyszli z pokładu statku po
czym ruszyli w drogę , w oddali ujrzeli obóz , początkowo myśleli ,że
przebywają tu jacyś żołnierze jednak po zbliżeniu się ujrzeli zniszczone
namioty gdzie niegdzie , było widać płomienie ognia . W końcu jeden z
wojskowych zorientował się ,że obóz był zamieszkały przez zwykłych ludzi ,
którzy stracili swoje domy , jednak nikogo tu nie było . Ciemnowłosy rozglądał
się dookoła wołając „ Czy jest tu ktoś „ po chwili z niewielkiego rowu
zasłoniętego krzakami wyszła dwójka dzieci było to rodzeństwo , brat i siostra
. Sinedd podszedł do dzieci .
-Jak macie
na imię? Zapytał przyjaźnie .
-Crystal a
to mój młodszy brat Thomas. Powiedziała dziewczynka .
-W tu
mieszkacie ? Gdzie wasi rodzice .Zapytał Ciemnowłosy .
-Tak
mieszkamy tu, nasi rodzice śpią w tamtym namiocie .Powiedziała dziewczynka
wskazując na duży namiot .
Sinedd ,
kazał dwóm jego kolegą dać dzieciom jedzenie a on z jednym z szeregowych udał
się ku wskazanemu namiotowi . Obaj weszli widok jaki ujrzeli odebrał im mowę
, ujrzeli przed sobą stertę z
kilkudziesięciu martwych ciał a w tym byli rodzice dzieci . Im obu nasuwała się
myśl jak powiedzieć kilkuletniemu dziecku ,że jego rodzice nie żyją . Sinedd
wyszedł z namiotu i podszedł do rodzeństwa po czym wytłumaczył im to co się stało . Trzyletni Thomas nie zdawał
sobie sprawy z tego co naprawdę się stało jednak sześcioletnia Cerystal dobrze
wiedziała o czym mówił chłopak , po czym zapłakana przytuliła się do niego .
Nagle na niebie ujrzeli jeden z statków Bleylocka , który zrzucił coś niespełna
kilka kilometrów od nich . Trójka żołnierzy , która miała wyższe stanowisko
udała się sprawdzić co to było , za nim jednak tam się udali kazali Sinedd’owi
i dwójce pozostałych udać się z cie ćmi do okopu , który znajdował się sto
metrów od nich. Po chwili było słychać ogromny wybuch , oraz dym , który się
uniósł , była to bomba , która miała ustawiony zapalnik na pięć minut od zrzutu
, wrogowie dobrze wiedzieli , że znajdują się na tym terenie żołnierze .
Rodzeństwo było przerażone , ciemnowłosy wyszedł z okopu i podbiegł do miejsca
gdzie wystąpił wybuch po drodze ujrzał zmasakrowane ciała swoich towarzyszy
oraz olbrzymi krater na głębokość co najmniej siedmiu metrów . Godzinę później
na Archipelagu Shiloe Micro Ice spotyka się z Serfoną , chłopak przytula ją do
siebie po czym całuje .Dziewczyna jednak przyszła przekazać mu informację , że
będzie musiała nie długo opuścić planetę i wraz z wikingami i ojcem, udać się
na nową misję . Chłopak nie był z tego powodu zadowolony , gdyż wiedział jak bardzo jest to ryzykowne . Tym samym czasem Artegor spotkał się z Susan
matką Nikol w pobliskim barze . Kobieta
martwi się o córkę gdyż ostatnio nie jest z nią najlepiej w dodatku wie
o problemach Ricky’ego . Mężczyzna oznajmił ,że nie kontaktuje się od dłuższego
czasu z Nikol . Artegor położył swoją dłoń na stole , wtedy Susan położyła
swoją dłoń na jego . Jednak oboje nie zdawali sobie sprawy ,że obok baru
przechodziła ukochana mężczyzny ,matka Micro Ice , która to wszystko widziała. Tymczasem Ricky , Matt oraz Dave spotkali
sięw umówionym miejscu , by zapalić oraz się napić , jednak chłopak nie miał
szczęścia , gdyż przechodząc nie daleko ujrzał go D’Jok . Rudowłosy zaraz do
niego podszedł po czym odciągnął go by porozmawiać z nim na osobności .
-Co ty
wyprawiasz ? Bo to chyba nie jest odpowiednie towarzystwo dla jedenastolatka
.Nie sądzisz ?Powiedział stanowczo D’Jok .
-To moja
sprawa z kim się zadaję i co robię. Pewnie Nikol cię tu przysłała .Powiedział w złości
jedenastolatek .
- Nie
widzisz tego ,że ona się martwi o ciebie ? Jak widzisz nie jesteś nikomu
obojętny , wcale mnie tu nie przysłała , lecz obiecałem Sinedd’owi ,że będę
miał na ciebie oko .Powiedział rudowłosy .
-Tak
naprawdę nikogo nie obchodzę .Ten cały Dereck mnie nienawidzi , nie wiem nawet
za co . Z resztą to nie ważne .Powiedział Ricky .
- To nie
prawda są osoby , które wyciągają do ciebie pomocą dłoń ,ale ty tego może nie
widzisz . Przyjmij tą pomoc za nim będzie za późno i skrzywdzisz innych . Co do
Derecka to pogadam z nim .Powiedział D’Jok spoglądając w stronę Matt’a i Dave’a
Rudowłosy po
chwili rozmowy zostawił jedenastolatka z dwójką pozostałych chłopaków by mógł
sobie przemyśleć to wszystko na spokojnie . Tymczasem do domu wraca Dereck ,
który przechodząc przez kuchnię zauważył duży bukiet kwiatów oraz liścik ,
chłopak był wściekły przeszywała go maksymalna zazdrość . Szatyn wszedł do
pokoju otwierając gwałtownie drzwi przy czym obudził śpiącą Nikol . Dziewczyna
wstała z łóżka po czym podeszła do ukochanego , nie zdając sobie do końca
sprawy co tak zdenerwowało chłopaka .Dereck popchnął Nikol o ścianę po czym ta
upadała . Dziewczyna po chwili podniosła się jednak czuła się nie najlepiej .
Chłopak oskarżał ją ,że go z kimś zdradza , po czym świadczy list dołączony do
kwiatów . Kłótnię przerwał dzwonek od drzwi po czym Dereck szedł na dół , w
drzwiach stanął młody chłopak . który pracował jako kurier ponownie przyniósł
przesyłkę dla Nikol .Szatyn mimo iż paczka nie była do niego postanowił ją
otworzyć , była tam diamentowa kolia i jak poprzednio , krótki liścik . „Mam
nadzieję,że ci się podoba . Jednak to ty jesteś dla mnie największym, diamatem
:” Dereck miał już wszystkiego dość ponownie poszedł do dziewczyny .
-Wytłumacz
mi co to jest ! Powiedział zdenerwowany Dereck .
-Pudełko . ?
Powiedziała Nikol
-Tak pudełku
a w nim naszyjnik z diamentów . I dalej twierdzisz ,że to jakaś pomyłka ?
Proszę cię powiedz mi wprost to od Sinedd’a . Powiedział wściekły chłopak dając
dziewczynie do ręki pudełko.
-Ja , nie
wiem od kogo są , nie mam z Sinedd’em żadnego kontaktu .Dobrze wiesz
.Powiedziała Nikol .
-Dora skończ
już to powiedz jedno słowo a zniknę z twojego życia . Powiedział Dereck
wychodząc z pokoju .
-Zaczekaj .
Ja .. Zaczęła Nikol jednak nie mogła dokończyć gdyż drzwi zatrzęsły się za
chłopakiem .
Całą tę
kłótnię słyszał jedenastolatek , który
postanowił wejść do pokoju . Podszedł do łóżka na , którym siedziała Nikol jej
oczy były zapłakane a jej makijaż nie co się rozmazał . Chłopak podał jej
pudełko chusteczek , po czym usiadł koło niej . Ricky starał się ją pocieszyć ,
jednak powiedział dziewczynie też o dzisiejszej rozmowie z D’Jokiem , która nie
co mu uświadomiła ,że Nikol nie chciała dla niego źle , lecz pomóc .Tymczasem
Sinedd wrócił na Ascalon ,zaraz po tym jak odwiózł rodzeństwo do sierocińca , a
jego planowana wizyta w domu rodziców Josh’a niestety się nie udała . Nagle do
stołówki , gdy wszyscy spożywali obiad wpadł jeden z podporuczników informując
,że do scalony zbliżą się flota Bleylocka . Żołnierze natychmiast wyszli i
zaczęli tworzyć zasieki z drutów kolczastych by spowolnić atak piechoty .
Sinedd został wyznaczony do wydawania rozkazów w okopach i miał być za nie
odpowiedzialny . Nie minęło trzydzieści minut a wojsko nieprzyjaciela zjawiło
się na planecie , atakowali z każdej możliwej strony powietrza jak i lądu . Co
chwila było słychać przeraźliwe wołanie o pomoc . Nagle ku zdziwieniu wojska z
Ascalanu pojawili się wikingowie by wesprzeć od działy , by nie przejęli
głównej bazy wojskowej . Ludzie Odina zajęli się statkami wroga . Tymczasem
trwał ostrzał , nagle kilku żołnierzy wdarło się do okopów i głównym celem był
Sinedd , którego generał Bleylock od dłuższego czasu chciał pojmać. Tymczasem w
miejsce gdzie stał ciemnowłosy oraz piątka innych żołnierzy spadł granat ,
dwójka mnie przeżyła gdyż wybuchł za blisko ich jednak Sinedd’owi oraz trójce
udało się ujść z życiem odnosząc drobne uszkodzenia . Tymczasem ciemnowłosy
wyciągnął granat gazowy z kieszeni , którego gaz jest niewidzialny przez
pierwszą minutę przy czym może udusić w niespełna dziesięć sekund . Sinedd
rzucił pod stopy nieprzyjaciół , po czym ci co znajdowali się na przodach
zaczęli się dusić przez co umierali reszta postanowiła uciec , gdyż nie
posiadali masek gazowych . Po trzech godzinach atak ustał , z 100 000
żołnierzy Bleylocka przeżyło jedynie 34 632 za to z 70 000 w tym
2 000 wikingów walczących po stronie Ascalońskiego wojska przeżyło
19 192 żołnierzy oraz 987 wikingów .
Wtedy ocalali zaczęli szukać ciał swoich przyjaciół oraz bliskich nie
była to jedna sytuacja gdzie w wojsku byli ojcowie jak zarówno i synowie . Wieczorem w restauracji „ Toscania „ Aarch spotkał się z Adim , kobieta postanowiła dać jeszcze jedną szansę trenerowi Snow Kids jednak musza
bardzo uważać , gdyż prezes ligi nie może spotykać się z trenerem drużyny ,
która jest była jedną z najlepszych .
-Chyba
nadszedł już czas bym zrezygnował z bycia trenerem Snow Kids .Powiedział nie co
zniżonym tonem mężczyzna .
-Co ty
mówisz Aarch ?! Nie możesz zostawić drużyny nie ty a zwłaszcza teraz . Kiedy
zakładałeś drużynę siedem lat temu nikt nie wierzył ,że uda się wam pokonać Red
Tigers a tu Snow Kids szli niczym burza sięgając po puchar .Powiedziała Adim
-Dobrze to
pamiętam . Jednak zdobycie szczytu nie było trudne , jednak utrzymanie się Nan
nim już nie było tak proste .Powiedział Aarch
-Wojna się
pewnie nie długo skończy i rozpocznie się puchar galactik football i ty
powinieneś być z drużyną po za tym mamcie tytuł do obrony w turnieju na
Paradisii. Powiedziała Adim popijając wino .
- Widzisz
drużynie poświęciłem wszystko nawet moje życie prywatne . Przez co zapomniałem
o uczuciach i tym co jest ważne .Powiedział mężczyzna patrząc w oczy Adim
-Jeśli o
mnie myślisz ja będę na ciebie czekać i nie chcę by ta decyzja była by tylko
wyłącznie z mojego powodu . Powiedziała kobieta .
Po chwili
Adim wstała po czym opuściła lokal , pięć minut później zrobił to samo Aarch
przy czym jeszcze uregulował rachunek za kolację . W tym czasie Mei i D’Jok
miło spędzali czas oglądając w holo TV romantyczną komedię, oboje leżeli na łóżku
chłopaka korzystając z okazji ,że jego współlokatora nie ma w hotelu . Nagle
film zgasł i padła informacja o ataku na
bazę wojskową na Ascalonie . Rudowłosy wziął pilota z półki po czym pogłośnił i
przysłuchiwał się temu co mówi Callie Mistick po chwili pojawił się Sinedd ,
który opowiadał dokładnie przebieg ataku . Ciemnowłosy miał drobne rany na
twarzy oraz na dłoni ,którą miał zabandażowaną .Jednak D’Jok oraz Mei
odetchnęli z ulgą ,że ich przyjaciel nie
znalazł się na liście żołnierzy ,którzy nie przeżyli Również widomości oglądała Nikol , nagle
zrozumiała kogo tak naprawdę kocha i kochała widok byłego jej chłopaka wywołał
u niej masę wspomnień . Nikol wzięła pilota po czym zatrzymała wszystko i
została tylko twarz Sinedd’a . Ku
pokojowi dziewczyny zmierzał derek , który chciał przeprosić ją za swoje
zadanie jednak , przez uchylone drzwi ujrzał zdjęcie byłego napastnika Shadows
na ekranie . Kwiaty , które trzymał w ręku rzucił w kąt . Tymczasem Katris
siedziała w swoim pokoju była pilnowana przez ludzi wyznaczonych przez
Bleylocka , którzy pełnili wartę na zmianę przy jej drzwiach . Tymczasem do dziewczyny przyszedł jej ojciec .
Mężczyzna usiadł na łóżku obok córki .
-Czego
chcesz ?Zapytała Katris
-Wiem ,że
mnie znienawidzisz przez to co ci teraz powiem . Ale pamiętaj kocham cię
córeczko .Powiedział generał Stein.
-Dziwnie to
okazujesz . Tylko ty i ja rozumiemy inaczej słowo „ kocham cię „ . A więc mów
to co masz powiedzieć .Powiedziała Katris .
-Jesteś
dorosła powinnaś znać prawdę . To ja zabiłem twoją matkę .Powiedział mężczyzna
.
-Co !
Nienawidzę cię wynoś się z tego pokoju . Nie chcę cię znać jesteś dla mnie
martwy . Zostaw mnie samą .Powiedziała zapłakana Katris.
Stein
wyszedł bez słowa wiedział ,że to co powiedział zabolało jego córkę jednak nie
chciał już dłużej tego skrywać przed Katris lecz jej wyznać prawdę . Wszystko
słyszał to strażnik , który stał pod drzwiami pokoju dwudziesto siedmio letni
Riven . Chłopak był wysoki miał Jane blond włosy i jasno niebieskie oczy.
Blondyn pracował na dwa fronty był wyszkolonym żołnierzem z Ascalonu jego
zadaniem było przeniknięcie do jednostki wroga . Chłopak zakochał się w Katris
, ona po pewnym czasie z nim też . Riven był przy niej czuły , romantyczny i
opiekuńczy , jednak przy Bleylocku udawał złego ,żądnego władzy i
bezskrupólatnym człowiekiem . Był również najbardziej ceniony przez generała ,
który ani trochę nie podejrzewał ,że to szpieg . Chłopak wszedł do pokoju
dziewczyny , która leżała na łóżku z głową w poduszce . Blondyn usiadł ok. niej
po czym ona się do niego przytuliła .
-On zabił
moją ma …. Zaczęła Katris lecz nie mogła
dokończyć .
-Zobaczysz
on za to zapłaci . Powiedział Riven .
-Ja mam już
dość , ja chcę być tylko z tobą . Ale posłuchaj musisz teraz iść zaraz
przyjdzie tu Bleylock a jak cię tu
zobaczy .. Powiedziała Katris tuląc się Jeszce bardziej do chłopaka .
-Zobaczysz ,
wojna się skończy i będziemy szczęśliwi ja , ty i twoje dzieci . Powiedział
Riven po czym ucałował dziewczynę i wyszedł z pokoju pełnić swój obowiązek .
Następnego
dnia rano drużyna Pirates miała trening w swojej akademii . Nikol przyszła na
niego spóźniona ,ale również w nie najlepszym
nastroju, po tym co zafundował jej rano Dereck . Widząc zły humor dziewczyny Stevens prosi
Kate by z nią porozmawiała co jest przyczyną . Odpowiedź była jednoznaczna a
mianowicie „ Dereck „ . Jasnowłosa nie
chciała wchodzić już w jakie kol wiek najmniejsze szczegóły wystarczyło jej to
co się dowiedziała. Na polecenie Benett’a , który miał dziś zastąpić Sonnego na
pozycji trenera . Jako przeciwników dał drużynie holograczy Xenens. W pierwszą
piłkę przejął Luur , gdyż Nikol nie zdążyła jeszcze wystartować a on już był w
górze . Napastnik z Xensns mijał jednego
zawodnika ,za drugim , w końcu piłkę odebrała mu Kate grająca na obronie .
Dziewczyna podała do Stevensa ten użył fluxa by mijając przeciwnika po czym
podał do Nikol , dziewczyna biegła przed siebie już była przygotowana do
oddania strzału jednak w tej chwili wszystko dookoła niej się zakręciło po czym
zemdlała . W tym momencie natychmiast przerwano trening i zabrano dziewczynę do
punkyu medycznego znajdującego się w akademii . Lekarz stwierdził ,że Nikol
jest przemęczona i zestresowana , przez co powinna zostać tu na noc i odpocząć
. Stevens chciał dodzwonić się do Derecka jednak miał on wyłączony telefon
. Tym czasem do bazy na Ascalonie został
przydzielony nowy główny dowódca , który od razu kazał wezwać do siebie
Sinedd’a. Ciemnowłosy nie penie wszedł
do gabinetu , gdyż nie wiedział czego ma się spodziewać .
- Powiedz mi
chłopcze byłeś wielką gwiazdą sportu . Mogłeś siedzieć jak reszta na Shiloe ,
ale ty wybrałeś wojsko i narażanie swojego życia .Powiedział dowódca .
-Owszem
mogłem tam zostać ,ale chciałem to zrobić bo czułem ,że tego by chcieli moi
rodzice jak by żyli . Powiedział Sinedd po czym dodał . –Ale co to ma do rzeczy
generale .. Sinedd nie dokończył gdyż nie znał nazwiska nowego dowódcy.
-Lazui
.Powiedział z uśmiechem generał .
-Lazui . ? Ciemnowłosy powtórzył nazwisko .
- Tak Sinedd
, widzisz miałem syna o imieniu Sinedd
jednak los nas rozdzielił ,było to podczas wojny fluxów . Ja i moja żona
szukaliśmy naszego synka przez wiele lat , w końcu dopuściliśmy do siebie myśl
,że nie żyje . Kiedy przenosili mnie tutaj z placówki mieszczącej się na
Ugandzie , dowiedziałem się ,że jest tu oficer o moim nazwisku . No i zacząłem
szukać informacji o nim , czekałem na ten dzień długo liczyłem dni i godziny .
Po urodzeniu dostałeś medalion . Powiedział mężczyzna po czym znów dodał . -Prawda
ty masz ten medalion ze słoneczkiem i swoim imieniem ? Zapytał .
-To ten
?Zapytał Sinedd pokazując zdjęty medalion .
-Tak
.Odpowiedział mężczyzna
-To znaczy
,że jesteś moim tatą ? I mam rodzinę ? Zapytał Sinedd a po jego policzku
spłynęła łza radości .
-Tak Sinedd
, jesteś moim synem , zaprowadzę cię do twojego domu , gdzie czeka matka oraz
młodszy brat .Powiedział mężczyzna .
Sinedd czół
się szczęśliwy jak nigdy , nie mógł w to uwierzyć ,że ma prawdziwą rodzinę .
Myślał ,że to sen i zaraz się obudzi ,ale to nie był sen . Po rozmowie chłopak
udał się do swojego pokoju miał ochotę powiedzieć o wszystkim Nikol , jednak
nie miał jak . Tymczasem Ricky korzystając z okazji ,że nikogo nie ma w domu
wyciąga trzysta jednostek z portfela matki Derecka . Jedenastolatek był
namówiony przez swoich starszych kolegów do tego czynu. Ricky dał pieniądze
Matt’owi a ten poszedł do sklepu kupić piwo oraz papierosy . Ciemnowłosy
chłopiec nie przejmuje się tym jakie dał słowo Nikol , nawet nie wiedział o tym
,że dziewczyna ma problemy ze zdrowiem . Stevens , kiedy kilkukrotnie nie mógł
dodzwonić się do Derecka postanowił osobiście pójść na Czarną Mantrę i mu
powiedzieć co dzieje się z jego dziewczyną. Szatyn natychmiast zostawił
dotychczasowe zajęcie i udał sięz jasnowłosym po kilku minutach byli na miejscu
. Chłopak wszedł do sali gdzie leżała Nikol , która już odzyskała przytomność
jednak była bardzo słaba przez co dostała kroplówkę . Dereck ukląkł po czym
wciągną z kieszonki małe czerwone pudełeczko .
-Nikol wiem
,że między nami bywało różnie ,ale czy wyjdziesz za mnie ?Zapytał Dereck .
-Tak .
Odpowiedziała dziewczyna po chwili namysłu .
Zaraz po tym
chłopak założył na jej palec pierścionek z niewielkim brylantem po czym
pocałował dziewczynę . Zaraz po tym do sali gdzie leżała szatynka weszła cała
drużyna Pirates , która cieszyła się szczęściem zakochanych . Jednak po upływie
godziny kiedy Nikol została sama leżała wpatrując się w sufit a przez jej głowę
przechodziły setki przeróżnych myśli , które skupiały się na jej całym życiu .
W końcu uczucie ,którym darzyła Sinedd’a powróciło , to jaki sens miały te
zaręczyny , a może była to decyzja podjęta pod względem emocji .? Takie pytania nie raz sama zadawała sobie .
Jednak nie umiała sama sobie na nie odpowiedzieć . Tymczasem Artegor spotkał
się matką Micro Ice’a.
-Kto to był
? Zapytała stanowczo kobieta ,
-Ale kto ?
Odpowiedział Artegor .
-Ta kobieta
z ,którą cię wczoraj widziałam . Wyglądało na to ,że świetnie się bawicie .
Powiedziała kobieta .
-Ah chodzi ci o Susan .To nikt ważny , nas nic
już nie łączy . Uwierz mi. Powiedział Artegor
-To w takim
razie po co się spotkaliście ? Zapytała
-To matka
Nikol , chciała ze mną porozmawiać .I nic więcej . Powiedział mężczyzna .
-To czemu
nie miałam przyjemności poznać jej przez tyle lat . ? Zapytała.
-Bo nie
wiedziałem czy chcesz . Odpowiedział .
Rozmowa
Artegora i jego dziewczyny zakończyła się porozumieniem . Tymczasem Aarch
zebrał wszystkich swoich zawodników w sali odpraw . Drużyna po usłyszeniu komunikatu
przez trenera niemal ,że natychmiast była już na miejscu . Snow kids usiedli na
dużej kanapie . Aarch stanął na środku , był nie co zdenerwowany , jednak nie
chciał dać tego poznać po sobie . W końcu powiedział długa przemowę , nad którą
długo myślał gdyż nie chciał by te słowa
,które wypowie były przypadkowe , lecz kierowane prosto z serca swoją przemowę
zakończył słowami :” Rezygnuję z bycia trenerem Snow Kids , wkrótce poinformuje
was kto zastąpi mnie na tym stanowisku.” .
Zawodnicy nie mogli w to uwierzyć ca właśnie powiedział trener , czuli
się tak jakby w jednym momencie stracili
wszystko . Godzinę później na Ascalonie
, Sinedd oraz jego ojciec szli ku domowi gdzie zamieszkiwał oficer z
żoną oraz młodszym synem Harry’m. Ciemnowłosy , był zdenerwowany , jednak nieco
podekscytowany . Wreszcie czół ,że ma prawdziwy dom . W końcu William jego
ojciec otworzył drzwi do domu .
-Skarbie . !
Mamy gościa . Powiedział William wołając swoją żonę Natashe.
-Jestem w
kuchni . Odpowiedziała kobieta .
William
powiedział synowi by szedł przodem po drodze ciemnowłosy ujrzał swoje zdjęcia
zrobione jak miał zaledwie kilka miesięcy .
-Kochanie to
jest nasz mały Sinedd. Powiedział William .
-Sinedd to
naprawdę ty ! Nie mogę w to uwierzyć . Wiedziałam ,że żyjesz .Powiedziała matka
Sinedd’a
-Mamo , tak
bardzo się cieszę .Powiedział ciemnowłosy tuląc się do matki .
-A Harry
gdzie ? Zapytał William .
-Nie wrócił
od wczoraj do domu . Z tego chłopaka nic już nie będzie . Powiedziała kobieta .
-Szkoda ,że
go niema chciałbym poznać swojego brata .Powiedział Sinedd
-Wiesz on ma
bardzo silną osobowość dla niego ta sytuacja będzie nowa nie zdziw się jego
zachowaniem . Powiedziała Natasha szykując obiad
Natasha
przygotowała obiad , kobieta ciągle wpatrywała się w swojego syna mimo i ż
Sinedd siedział tu przy stole , kobieta nie mogła w to uwierzyć . Po
kilkudziesięciu minutach zjawił się w domu dziewiętnastoletni Harry . Szatyn o jasno niebieskich oczach nie miał
zamiaru nawiązać jakiego kol wiek kontaktu z Sinedd’em . Wić zamiast usiąść
przy stole z rodziną udał się do swojego pokoju . William przepraszał
ciemnowłosego za zachowanie jego brata jednak Sinedd to rozumiał i się temu nie
dziwił wiedział ,że Harremu będzie potrzebny czas by się przyzwyczaić do zaistniałej sytuacji . Minął
dzień Nikol zabrała Ricky’ego na zakupy by kupić jedenastolatkowi nowe buty
idąc w tłumie dziewczyna ujrzała znajoma jej sylwetkę Zemo . Szatynka nagle
pobladła ciemnowłosy się nie co tym przestraszył myślał ,że dziewczyna może
zemdleć ,jednak uspokoiła go ,że nic jej nie jest i poszli dalej . Teraz Nikol
zdała sobie sprawę od kogo mogą być te kwiaty oraz naszyjnik no i te liściki .
W końcu chłopak nie raz ubiegał się u względy u byłej zawodniczki Shadows .
Nikol weszła do pobliskiego sklepu spożywczego , dokładnie tego samego w którym
kilka dni temu Ricky wraz z kolegami ukradł kilka rzeczy . Jedenastolatek
próbował się wywinąć od wejścia do środka jednak wszedł tam wraz z dziewczyną.
Ciemnowłosy starał się odwracać twarz w drugą stronę by sprzedawczyni go nie
rozpoznała , niestety jego starania wyszły na marne .
-Zaraz
,zaraz poznaję cię to ty byłeś wtedy byłeś w sklepie podczas kradzieży
.Powiedziała sprzedawczyni .
-O czym pani
mówi ? Zapytała Nikol spoglądając na Ricky’egpo .
-Ten
chłopiec ukradł wraz z dwójką innych chłopców dwie butelki piwa . Powiedziała
kobieta .
-Przepraszam
panią za to najmocniej z serca . Oczywiście zapłacę za skradziony towar .
Powiedziała Nikol po czym bardzo stanowczym głosem powiedziała . –A my
porozmawiamy sobie w domu .
Nikol
zapłaciła kobiecie za dwie butelki piwa . Dziewczyna nie wytrzymała i w trakcie
drogi do domu zrobiła mu dużą awanturę oraz oznajmiła ,że o wszystkim
poinformuje Derecka bo zabawa się skończyła . Ciemnowłosy błagał ją by nie
mówiła nic chłopakowi . Jednak ich rozmowę przerywa Susan matka dziewczyny ,
której od razu rzucił się w oczy pierścionek . Kobieta była zła na córkę za to
,że jej nie powiedziała o oświadczynach , jednak jak dla niej Dereck nie był
odpowiednim kandydatem na męża . Nikol nie miała sił ani chęci na rozmowę z
matką przez co zbyła kobietę pierwszym lepszym pretekstem . Po kilku minutach
byli w domu , szatynka zrobiła wielką
awanturę jedenastolatkowi , która usłyszał wchodząc do domu Dereck . Mężczyzna
kazał usiąść Nikol a on sam porozmawia z Ricky’m . Szatyn nie oszczędzał słów
względem ciemnowłosego i w końcu powiedział mu ,że ma szukać sobie innego domu
bo on nie chce mieszkać z nim pod jednym dachem . Ricky poszedł do swojego
pokoju wtedy Nikol zrobił się jej go żal .
-Byłeś dla
niego za ostry . Powiedziała Nikol .
-Zrozum to
nie jest mój syn ani twój syn więc nie potrzebuję go pod moim dachem . Robi nam
tylko same problemy . Odrzekł Dereck .
-Zrozum on
miał ciężkie dzieciństwo, spróbuj z nim się jakoś dogadać . Bo jeśli nie
zamieszkam wraz z nim w akademii Pirates .Powiedziała Nikol po czym wstała z
fotelu i wyszła z domu .
Tymczasem w
Snow Kids panowała bardzo ponura atmosfera , wszyscy byli przygnębieni ty ,że
ich trener chce opuścić drużynę . W końcu kiedy zaczynali to nikt w nich nie
wierzył byli tylko bandą piętnastoletnich dzieciaków z Akiliana . Jednak wiara
i wsparcie Aarcha pomogło im osiągnąć sam szczyt pokonując najlepszych w
galaktyce . Rocket siedział w swoim
pokoju i oglądał ich pierwszy mecz z red Tigers gdy nagle weszła reszta drużyny
. W końcu chłopak był bratankiem Aarcha więc chcieli go przekonać by poprosił swojego
ojca by porozmawiał z trenerem w końcu są braćmi . Rocket zgodził się lecz nie
sądził ,ze to wszystko się uda . Po chwili udał się do pokoju rodziców , gdzie
od razu podbiegł do niego pięcioletnia Alis .Norata wraz z synem wyszli na
balkon by porozmawiać w spokoju po kilku minutach mężczyzna jako tako ulega
Rocketowi .
-Porozmawiaj
z nim w końcu to twój brat .Powiedział Rocket .,
-To Aarch
podjął tą decyzję bo uznał ,że tego chce ja nie mogę bu tego zakazywać .Jednak
spróbuję porozmawiać . Powiedział Norata z uśmiechem .
Po chwili
Norata poszedł do gabinetu swego brata . wszędzie były kartony a w nich rzeczy
Aarcha . Szatyn zaczął rozmowę jednak Aarch był nie ugięty .
-Ale Snow
Kids w ciebie wierzą i liczą . Inny trener to nie będzie to samo .Powiedział
Norata
-Wiem dla
tego chcę by to ktoś z moich zawodników przejął to stanowisko . Widzisz Norata
poświęciłem swojej drużynie całe moje życie nawet to prywatne . Ale nie żałuję
tego i nigdy nie będę żałować . Jednak każdy z nas potrzebuje nowych wyzwań by
się rozwijać .Powiedział Aarch .
-Rozumie to
jednak twoi zawodnicy nie potrafią się pogodzić z tą sytuacją .Powiedział Szatyn
.
-Z czasem
zrozumieją to ,że robi® to dla dobra drużyny , może noey trener wniesie w ich
życie nowe zmiany , które będą lepsze .Powiedział Aarch .
Rozmowa
Noraty z Aarchem nie przyniosła oczekiwanych rezultatów . Mężczyzna wszedł do
świetlicy gdzie czekała cała drużyna Snow kids. W końcu Ahito zaproponował by
przygotowali jakieś przyjęcie pożegnalne w końcu ich trener na to zasługiwał bo
tylko dzięki niemu były te wszystkie zwycięstwa . Wszyscy zgodzili się z tym
pomysłem , Tiia miała porozpisywać kto co ma przygotować jednak wiedzieli ,że
maja mało czasu . Jednak niektórzy nadal w głębi serca wierzyli w to ,że Aarch
zmieni jeszcze swoją decyzję . Była godzina dwudziesta druga piraci oraz wojsko
wyruszyło na kolejną niebezpieczną misję , gdzie głównym zadaniem był
przeniknięcie Sinedd’a do wojska Bleylocka ,. Sonny i jego ludzie nie wiedzieli
jaki żołnierz będzie pomagać Rivenowi w przygotowaniu całej akcji by przebiegła
bez problemowo . Jednak ciemnowłosy nie wiedział tak samo jak i wojsko ,że
Sinedd nieświadomie pracował już dla Bleylocka kiedy zbierał graczy do gry
zwanej netherballem , chłopak nie znał
swojego ówczesnego pracodawcy jedynie Harrisa , z którym się spotykał i dawał
kolejne polecenia . Jedynie piraci znali całą prawdę kto stał za prowadzeniem
meczy w sferze . Tymczasem Natasha chce porozmawiać z młodszym synem jednak wie
,że to nie lada proste wyzwanie . Chłopak twierdzi ,że Sinedd nie jest jego
bratem lecz zwykłym oszustem żerującym na czyimś nieszczęściu .
-To zwykły
oszust . Ja mu nie wierzę .! Krzyknął Harry
-Nie mów tak
, to twój brat ja to czuję . Spróbuj się z nim dogadać .Powiedziała matka .
-Będę mówił
to co mi się podoba a tym i nie możesz tego zabronić . ! Weź zostaw mnie samego
.Powiedział Harry .
-Jesteś
zwykłym egoistom nie wiem gdzie popełniliśmy błąd cię wychowując .Powiedziała
Natasha zamykając drzwi od pokoju syna .
Tym czasem
Katris udała się do lekarki , gdyż od kilku dni prześladowały ją mdłości była
senna i szybko się męczył oraz często kręciło się w głowie . dziewczyna przypuszczała
co może jej być jednak nie dopuszczał tej myśli do siebie przez długi czas . Katris ułożyła się na klozetce po czym
lekarka wykonała badania oraz USG .
-Co mi jest
? Zapytała Katris
-Nic jesteś
zdrowa po prostu jesteś w ciąży . Powiedziała z uśmiechem lekarka .
-Ja nie mogę
być w ciąży ?! To nie możliwe .Powiedziała Katris nie co podniesionym tonem .
-Ale jesteś
Bleylock pewnie się ucieszy ,że znów zostanie ojcem .Powiedziała lekarka ,
-Na pewno .Katris
odpowiedziała bez entuzjazmu .
Katris była
załamana w dodatku wiedziała ,że dziecko nie jest Bleylocka lecz Rivena .
dziewczyna postanowiła się udać na spotkanie ze swoim kochankiem w miejscu ,
które było bezpieczne . Riven od razu ujrzawszy jasnowłosa przytulił się do
niej po czym ją pocałował . Chłopak był nie co nerwowy zwłaszcza ,że często
kontaktowali się z nim piraci i mogło by wyjść kim naprawdę jest . Katris
usiadła na ziemi a obok niej chłopak .
-Coś się
stało ? Zachowujesz się jakoś dziwnie .Zapytał Riven
-Bo widzisz
ja..ja . jakby ci tu powiedzieć .Zaczęła Katris
-Najlepiej
prosto z mostu . Powiedział z uśmiechem chłopak .
-Jestem w
ciąży , a ty jesteś najprawdopodobniej ojcem tego dziecka .Powiedziała katris
spuszczając głowę w dół .
W następnym
rozdziale :
„-Te
pieniądze nie przywrócą nam życia naszego syna .”
„-Przemyślałam
wszystkie za i przeciw i postanowiłem ,że ….. „
„-Wystarczy
jeden strzał i będzie po Derecku . „
„-Przecież
Bleyock rozpozna Sinedd’a ! „
„-Jedna noc
ze mną a chłopak oczyszczą z zarzutów . „
„-Wolę
zginąć za przyjaciół niż ich zdradzić .”
„-Coś
zrobiła z dziesięcioma tysiącami jednostek ?! „
„- Stało się
coś ja to czuję „
_____________________________________________________________
I jest
kolejny rozdział tak jak obiecywałam jest w piątek . Niestety nie udało mi się
napisać go na wcześniej przez sprawy prywatne oraz szkołę gdyż miała dużo
sprawdzianów . ;D Mam nadzieję ,że rozdział się wam podobał wyszedł mi co
prawda dłuższy niż się spodziewałam ..Rodzice Sinedd’a są tymi prawdziwymi
,których odnalazł jednak dla tych ,którzy nie oglądali całego III sezonu do
końca postanowiłam dać ich zdjęcie . Co do postaci hardego powinna się pojawić
w najbliższych dniach . ;D
Kolejny wspaniały rozdział!Cieszę się,że Sinedd odnalazł rodziców.Co do ciąży czytając sam początek sądziłam,ze na 100% będzie to Nikol a tu proszę Katris podoba mi się to też,że ma tego Rivena fajnie by było jakby po wojnie byli razem.Trochę zdziwiły mnie zaręczyny Derecka i Nikol,ale trudno.Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału no i oczywiście chce by Aarch pozostał nadal trenerem snow kids:D
OdpowiedzUsuńdziękuję /. xd tak wiem początek chciałam zrobić taki by wyglądało to na Nikol . kto wie może będą a może nie . czy Aarch odejdzie na dobre ze SK tegoo dowiesz się w kolejnym rozdziale .
UsuńNaprawdę świetny rozdział!Ja tam nie lubię Derecka ciągle wyżywa się na Rickim.Fajnie że Katris ma kogoś.Tylko żeby Arch został nadal trenerem SK!Czekam z niecierpliwością na następny rozdział!!:*
OdpowiedzUsuńdziękuję ;* no cóż nie każdego da się lubić xd . może będzie a może nie odpowiedź na to czy odejdzie będzie w kolejnym rozdziale . xd postaram się dodać jak najszybciej . ;D
UsuńNo na reszcie dodałaś.Rozdział super:d:*czekam z niecierpliwością na kolejny
OdpowiedzUsuńno dodałam . ;D heh . . dziękuję =) powinien pojawić się w poniedziałek . ;p
UsuńŚwietnie!!
OdpowiedzUsuńdziękuję . ;D
UsuńRozdział był świetny.Ciekawe z kogo zrobisz nowego trenera...z Rocketa?Tak jak w originale?:D
OdpowiedzUsuńdziękuję . ;D być może zobaczysz .
UsuńFajny rozdział! Się newsa!
OdpowiedzUsuńNie doczekam!
Usuńdziękuję .xd postaram się dodać jak najszybciej . ;D
UsuńAle fajny rozdział:)Ten cały Dereck jest głupi złości się na Rickyego za byle co.Cieszę się,że Sinedd odnalazł rodziców, ciekawi mnie jego relacja z Harrym no i wierzę mocno,że Sinedd i Nikol będą razem a ona zostawi Derecka. Z jednej strony fajnie by było gdyby sk mieli nowego trenera,ale bez Arch to nie będzie to samo.czy wnioskując po tym cytacie:-"Wystarczy jeden strzał i będzie po Derecku . „ oznacza to,że Ricky będzie posiadał broń?
OdpowiedzUsuńdziękuję ; D . czy ja wiem czy tak o byle co ? . cóż powiem ,że ona nie będzie najlepsza a czy wróci do Nikol togo dowiecie się czytając dalsze rozdziały . xd no nie da się ukryć ,że będzie miał broń od swoich kolegów . ;D
UsuńNieeeeeeeeeeeeeeeeeee, Nikol, jak mogła przyjąć oświadczyny tego ... pacana?! Zabij go, zabij go, zabij go! Harry, wyjdz za mnie! ( wiem mam dziwny gust co do chłopaków xd) Aarch, nie odchodz Świetny rozdział, czekam w zaniecierpliwieniu na newsa i mam nadzieję, że szybko dodasz. : 3
OdpowiedzUsuńNikol na razie tylko przyjęła oświadczyny ,ale przecież nie musi się z nim od razu żenić bo wszystko może się jeszcze zmienić . xd czy Aarch odejdzie ? tego dowiesz się w kolejnym rozdziale . ;*. postaram się dodać jak naszjszybciej. :D
UsuńFajny rozdział.Cieszę się że Sinedd poznał swoich rodziców. A Nikol,hmmm...mogła się zastanowić a nie palnąć że się zgadza wyjść za Dereck'a .Ogólnie bardzo ciekawie ,nie spodziewałam się że to Katris będzie w ciąży obstawiałam Nikol. Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńdziękuję . xd ,ale Nikol może z czasem zmienić swoją decyzję . :D większość obstawiała ,że to NIkol będzie w ciąży . heh . powinien być w poniedziałek . =)
UsuńJednym słowem robi się coraz ciekawiej.Co do decyzji Nikol sadzę,że podjęła ją za szybko gdyż tęskni za Sineddem i myślę,ze gdy on wróci zostawi Derecka bo jeśli go nie kocha a kocha kogo innego to nie ma sensu by z nim była.Ja równiez obstawiała,że to Nikol będzie w ciąży.Mam nadzieję,że ta wojna szybko się skończy i będzie dobrze no i mam nadzieję,że nikogo już nie uśmiercisz:DSkoro Micro ice i Sefona oraz D'jok oraz Mei są zaręczeni to na jaki rozdział planujesz ich ślub no i czy w ogóle planujesz?
OdpowiedzUsuń.Dominika.
a będzie jeszcze ciekawiej niż teraz bo jak dla mnie to fabuła się rozkręca by osiągnęła punk kulminacyjny .xd kto wie może wróci do Sinedd'a a może będzie z Dereckiem . :D co do wojny już tylko 3 rozdziały i się kończy chyba ,że coś się zmieni . heh . czy nie uśmiercę ? tego obiecać nie mogę ;)tak planuję śluby . heh .
Usuń:D-Fajny rozdzial (I naprawde dluzszy czytalam go kilka dni:D)
OdpowiedzUsuńMysle, ze Nikol wroci do Sinedd'a(zbyt czesto go wspomina)
Ciekawie na jaka chorobe ona(Nikol) chruje...(Moze od tego pirackiego flux'a??)
No i tak dalej....
Kiedy nastepny???
dziękuję . ;D fakt jest dłuższy od poprzedniego bo ten zajął mi 11 stron w wordzie czcionką 12 a poprzedni tylko 8 .;D może wróci do nie go z resztą zobaczysz po przeczytaniu kolejnych rozdziałów . ;D co do choroby Nikol co dokładnie jej jest dowie się dużo później w okolicach pucharu , który będzie się rozgrywał . xd następny chyba będzie w poniedziałek . =)
UsuńOk TH.
Usuń