piątek, 18 maja 2012


Rozdział II "Dzień inny ,niż poprzednie "

Nikol odstawiła kwiaty na blat po czym ponownie przeczytała liścik . Dziewczyna zastanawiała się od kogo to może być sądziła początkowo ,że może są one od Dereck’a , ale po krótkim namyśle po co by miał pisać „..Nigdy z ciebie nie zrezygnuję „ , kolejny jej domysł to ,że mógł być to Sinedd jednak nie odzywał się on od długiego czasu a kwiaty to zupełnie nie w jego stylu , również na myśl przyszedł jej kolega z drużyny Stevens jednak nasuwało jej się pytanie czemu niby to robił skoro ma dziewczynę . W końcu nie chciała już dłużej się nad tym głowić więc doszła do wniosku ,że to tylko jakiś zwykły żart . Piętnaście minut później do domu przyszedł Ricky , chłopak otworzył cicho drzwi gdyż chciał niezauważony wejść i udać się do swojego pokoju , niestety idąc wpadł w porozrzucane zabawki Jenelle. Dziewczyna natychmiast zawała go do siebie , kiedy chłopak wszedł do kuchni , szatynka od razu wyczuła od niego zapach papierosów . Była na niego zła , jednak nagle poczuła ,że jest jej słabo po czym usiadła na krześle , Ricky natychmiast podszedł bliżej niej podając szklankę wody .
-Wszystko ok. ?Zapytał chłopak .
-Tak , zakręciło mi się w głowie .To nic poważnego . Odpowiedziała Nikol popijając wodę .
-Ostatnio dość często ci się to zdarza .Powinnaś pójść do lekarza czy coś .Powiedział chłopak .
-Obejdzie się bez to reakcja na zmianę ciśnienia  . Ale ty nie zmieniaj tematu , pamiętasz co mi obiecywałeś ? Że już więcej nie zapalisz . Ni mam sił na kłótnię , teraz mówię na poważnie jeżeli powtórzy się to raz jeszcze  będę musiała powiadomić Sinedd’a . A jemu to się nie spodoba . Zrozumiałeś ? Powiedziała stanowczo Nikol .
-Dobrze . Ale proszę cię nie mów Dereck’owi on  mnie nie cierpi .Powiedział Ricky zabierając puszkę picia z lodówki po czym wyszedł z kuchni .
Nikol siedziała , nagle zrobiło się jej nie dobrze , więc postanowiła udać się do pokoju i na chwilę odpocząć . W tym czasie Sinedd oraz szóstka innych żołnierzy wyruszyli powrotem na Avalon , dla ciemnowłosego było to bardzo ważne , gdyż w tym dniu miał złożyć wizytę w domu Josh’a. Mężczyźni wyszli z pokładu statku po czym ruszyli w drogę , w oddali ujrzeli obóz , początkowo myśleli ,że przebywają tu jacyś żołnierze jednak po zbliżeniu się ujrzeli zniszczone namioty gdzie niegdzie , było widać płomienie ognia . W końcu jeden z wojskowych zorientował się ,że obóz był zamieszkały przez zwykłych ludzi , którzy stracili swoje domy , jednak nikogo tu nie było . Ciemnowłosy rozglądał się dookoła wołając „ Czy jest tu ktoś „ po chwili z niewielkiego rowu zasłoniętego krzakami wyszła dwójka dzieci było to rodzeństwo , brat i siostra . Sinedd podszedł do dzieci .
-Jak macie na imię? Zapytał przyjaźnie .
-Crystal a to mój młodszy brat Thomas. Powiedziała dziewczynka .
-W tu mieszkacie ? Gdzie wasi rodzice .Zapytał Ciemnowłosy .
-Tak mieszkamy tu, nasi rodzice śpią w tamtym namiocie .Powiedziała dziewczynka wskazując na duży namiot .
Sinedd , kazał dwóm jego kolegą dać dzieciom jedzenie a on z jednym z szeregowych udał się ku wskazanemu namiotowi . Obaj weszli widok jaki ujrzeli odebrał im mowę ,  ujrzeli przed sobą stertę z kilkudziesięciu martwych ciał a w tym byli rodzice dzieci . Im obu nasuwała się myśl jak powiedzieć kilkuletniemu dziecku ,że jego rodzice nie żyją . Sinedd wyszedł z namiotu i podszedł do rodzeństwa po czym wytłumaczył im  to co się stało . Trzyletni Thomas nie zdawał sobie sprawy z tego co naprawdę się stało jednak sześcioletnia Cerystal dobrze wiedziała o czym mówił chłopak , po czym zapłakana przytuliła się do niego . Nagle na niebie ujrzeli jeden z statków Bleylocka , który zrzucił coś niespełna kilka kilometrów od nich . Trójka żołnierzy , która miała wyższe stanowisko udała się sprawdzić co to było , za nim jednak tam się udali kazali Sinedd’owi i dwójce pozostałych udać się z cie ćmi do okopu , który znajdował się sto metrów od nich. Po chwili było słychać ogromny wybuch , oraz dym , który się uniósł , była to bomba , która miała ustawiony zapalnik na pięć minut od zrzutu , wrogowie dobrze wiedzieli , że znajdują się na tym terenie żołnierze . Rodzeństwo było przerażone , ciemnowłosy wyszedł z okopu i podbiegł do miejsca gdzie wystąpił wybuch po drodze ujrzał zmasakrowane ciała swoich towarzyszy oraz olbrzymi krater na głębokość co najmniej siedmiu metrów . Godzinę później na Archipelagu Shiloe Micro Ice spotyka się z Serfoną , chłopak przytula ją do siebie po czym całuje .Dziewczyna jednak przyszła przekazać mu informację , że będzie musiała nie długo opuścić planetę i wraz z wikingami i ojcem, udać się na nową misję . Chłopak nie był z tego powodu zadowolony , gdyż wiedział  jak bardzo jest to ryzykowne .  Tym samym czasem Artegor spotkał się z Susan matką Nikol w pobliskim barze . Kobieta  martwi się o córkę gdyż ostatnio nie jest z nią najlepiej w dodatku wie o problemach Ricky’ego . Mężczyzna oznajmił ,że nie kontaktuje się od dłuższego czasu z Nikol . Artegor położył swoją dłoń na stole , wtedy Susan położyła swoją dłoń na jego . Jednak oboje nie zdawali sobie sprawy ,że obok baru przechodziła ukochana mężczyzny ,matka Micro Ice , która to wszystko widziała.  Tymczasem Ricky , Matt oraz Dave spotkali sięw umówionym miejscu , by zapalić oraz się napić , jednak chłopak nie miał szczęścia , gdyż przechodząc nie daleko ujrzał go D’Jok . Rudowłosy zaraz do niego podszedł po czym odciągnął go by porozmawiać z nim na osobności .
-Co ty wyprawiasz ? Bo to chyba nie jest odpowiednie towarzystwo dla jedenastolatka .Nie sądzisz ?Powiedział stanowczo D’Jok .
-To moja sprawa z kim się zadaję i co robię. Pewnie Nikol cię  tu przysłała .Powiedział w złości jedenastolatek .
- Nie widzisz tego ,że ona się martwi o ciebie ? Jak widzisz nie jesteś nikomu obojętny , wcale mnie tu nie przysłała , lecz obiecałem Sinedd’owi ,że będę miał na ciebie oko .Powiedział rudowłosy .
-Tak naprawdę nikogo nie obchodzę .Ten cały Dereck mnie nienawidzi , nie wiem nawet za co . Z resztą to nie ważne .Powiedział Ricky .
- To nie prawda są osoby , które wyciągają do ciebie pomocą dłoń ,ale ty tego może nie widzisz . Przyjmij tą pomoc za nim będzie za późno i skrzywdzisz innych . Co do Derecka to pogadam z nim .Powiedział D’Jok spoglądając w stronę Matt’a i Dave’a
Rudowłosy po chwili rozmowy zostawił jedenastolatka z dwójką pozostałych chłopaków by mógł sobie przemyśleć to wszystko na spokojnie . Tymczasem do domu wraca Dereck , który przechodząc przez kuchnię zauważył duży bukiet kwiatów oraz liścik , chłopak był wściekły przeszywała go maksymalna zazdrość . Szatyn wszedł do pokoju otwierając gwałtownie drzwi przy czym obudził śpiącą Nikol . Dziewczyna wstała z łóżka po czym podeszła do ukochanego , nie zdając sobie do końca sprawy co tak zdenerwowało chłopaka .Dereck popchnął Nikol o ścianę po czym ta upadała . Dziewczyna po chwili podniosła się jednak czuła się nie najlepiej . Chłopak oskarżał ją ,że go z kimś zdradza , po czym świadczy list dołączony do kwiatów . Kłótnię przerwał dzwonek od drzwi po czym Dereck szedł na dół , w drzwiach stanął młody chłopak . który pracował jako kurier ponownie przyniósł przesyłkę dla Nikol .Szatyn mimo iż paczka nie była do niego postanowił ją otworzyć , była tam diamentowa kolia i jak poprzednio , krótki liścik . „Mam nadzieję,że ci się podoba . Jednak to ty jesteś dla mnie największym, diamatem :” Dereck miał już wszystkiego dość ponownie poszedł do dziewczyny .
-Wytłumacz mi co to jest ! Powiedział zdenerwowany Dereck .
-Pudełko . ? Powiedziała Nikol
-Tak pudełku a w nim naszyjnik z diamentów . I dalej twierdzisz ,że to jakaś pomyłka ? Proszę cię powiedz mi wprost to od Sinedd’a . Powiedział wściekły chłopak dając dziewczynie do ręki pudełko.
-Ja , nie wiem od kogo są , nie mam z Sinedd’em żadnego kontaktu .Dobrze wiesz .Powiedziała Nikol .
-Dora skończ już to powiedz jedno słowo a zniknę z twojego życia . Powiedział Dereck wychodząc z pokoju .
-Zaczekaj . Ja .. Zaczęła Nikol jednak nie mogła dokończyć gdyż drzwi zatrzęsły się za chłopakiem .
Całą tę kłótnię  słyszał jedenastolatek , który postanowił wejść do pokoju . Podszedł do łóżka na , którym siedziała Nikol jej oczy były zapłakane a jej makijaż nie co się rozmazał . Chłopak podał jej pudełko chusteczek , po czym usiadł koło niej . Ricky starał się ją pocieszyć , jednak powiedział dziewczynie też o dzisiejszej rozmowie z D’Jokiem , która nie co mu uświadomiła ,że Nikol nie chciała dla niego źle , lecz pomóc .Tymczasem Sinedd wrócił na Ascalon ,zaraz po tym jak odwiózł rodzeństwo do sierocińca , a jego planowana wizyta w domu rodziców Josh’a niestety się nie udała . Nagle do stołówki , gdy wszyscy spożywali obiad wpadł jeden z podporuczników informując ,że do scalony zbliżą się flota Bleylocka . Żołnierze natychmiast wyszli i zaczęli tworzyć zasieki z drutów kolczastych by spowolnić atak piechoty . Sinedd został wyznaczony do wydawania rozkazów w okopach i miał być za nie odpowiedzialny . Nie minęło trzydzieści minut a wojsko nieprzyjaciela zjawiło się na planecie , atakowali z każdej możliwej strony powietrza jak i lądu . Co chwila było słychać przeraźliwe wołanie o pomoc . Nagle ku zdziwieniu wojska z Ascalanu pojawili się wikingowie by wesprzeć od działy , by nie przejęli głównej bazy wojskowej .  Ludzie  Odina zajęli się statkami wroga . Tymczasem trwał ostrzał , nagle kilku żołnierzy wdarło się do okopów i głównym celem był Sinedd , którego generał Bleylock od dłuższego czasu chciał pojmać. Tymczasem w miejsce gdzie stał ciemnowłosy oraz piątka innych żołnierzy spadł granat , dwójka mnie przeżyła gdyż wybuchł za blisko ich jednak Sinedd’owi oraz trójce udało się ujść z życiem odnosząc drobne uszkodzenia . Tymczasem ciemnowłosy wyciągnął granat gazowy z kieszeni , którego gaz jest niewidzialny przez pierwszą minutę przy czym może udusić w niespełna dziesięć sekund . Sinedd rzucił pod stopy nieprzyjaciół , po czym ci co znajdowali się na przodach zaczęli się dusić przez co umierali reszta postanowiła uciec , gdyż nie posiadali masek gazowych . Po trzech godzinach atak ustał , z 100 000 żołnierzy Bleylocka przeżyło jedynie 34 632 za to z 70 000 w tym 2 000 wikingów walczących po stronie Ascalońskiego wojska przeżyło 19 192 żołnierzy oraz 987 wikingów .  Wtedy ocalali zaczęli szukać ciał swoich przyjaciół oraz bliskich nie była to jedna sytuacja gdzie w wojsku byli ojcowie jak zarówno i synowie .  Wieczorem w restauracji „ Toscania „  Aarch spotkał się z Adim ,  kobieta postanowiła dać jeszcze jedną  szansę trenerowi Snow Kids jednak musza bardzo uważać , gdyż prezes ligi nie może spotykać się z trenerem drużyny , która jest była jedną z najlepszych .
-Chyba nadszedł już czas bym zrezygnował z bycia trenerem Snow Kids .Powiedział nie co zniżonym tonem mężczyzna .
-Co ty mówisz Aarch ?! Nie możesz zostawić drużyny nie ty a zwłaszcza teraz . Kiedy zakładałeś drużynę siedem lat temu nikt nie wierzył ,że uda się wam pokonać Red Tigers a tu Snow Kids szli niczym burza sięgając po puchar .Powiedziała Adim
-Dobrze to pamiętam . Jednak zdobycie szczytu nie było trudne , jednak utrzymanie się Nan nim już nie było tak proste .Powiedział Aarch
-Wojna się pewnie nie długo skończy i rozpocznie się puchar galactik football i ty powinieneś być z drużyną po za tym mamcie tytuł do obrony w turnieju na Paradisii. Powiedziała Adim popijając wino .
- Widzisz drużynie poświęciłem wszystko nawet moje życie prywatne . Przez co zapomniałem o uczuciach i tym co jest ważne .Powiedział mężczyzna patrząc w oczy Adim
-Jeśli o mnie myślisz ja będę na ciebie czekać i nie chcę by ta decyzja była by tylko wyłącznie z mojego powodu . Powiedziała kobieta .
Po chwili Adim wstała po czym opuściła lokal , pięć minut później zrobił to samo Aarch przy czym jeszcze uregulował rachunek za kolację . W tym czasie Mei i D’Jok miło spędzali czas oglądając w holo TV  romantyczną komedię, oboje leżeli na łóżku chłopaka korzystając z okazji ,że jego współlokatora nie ma w hotelu . Nagle film zgasł  i padła informacja o ataku na bazę wojskową na Ascalonie . Rudowłosy wziął pilota z półki po czym pogłośnił i przysłuchiwał się temu co mówi Callie Mistick po chwili pojawił się Sinedd , który opowiadał dokładnie przebieg ataku . Ciemnowłosy miał drobne rany na twarzy oraz na dłoni ,którą miał zabandażowaną .Jednak D’Jok oraz Mei odetchnęli  z ulgą ,że ich przyjaciel nie znalazł się na liście żołnierzy ,którzy nie przeżyli  Również widomości oglądała Nikol , nagle zrozumiała kogo tak naprawdę kocha i kochała widok byłego jej chłopaka wywołał u niej masę wspomnień . Nikol wzięła pilota po czym zatrzymała wszystko i została tylko twarz Sinedd’a .  Ku pokojowi dziewczyny zmierzał derek , który chciał przeprosić ją za swoje zadanie jednak , przez uchylone drzwi ujrzał zdjęcie byłego napastnika Shadows na ekranie . Kwiaty , które trzymał w ręku rzucił w kąt . Tymczasem Katris siedziała w swoim pokoju była pilnowana przez ludzi wyznaczonych przez Bleylocka , którzy pełnili wartę na zmianę przy jej drzwiach .  Tymczasem do dziewczyny przyszedł jej ojciec . Mężczyzna usiadł na łóżku obok córki .
-Czego chcesz ?Zapytała Katris
-Wiem ,że mnie znienawidzisz przez to co ci teraz powiem . Ale pamiętaj kocham cię córeczko .Powiedział generał Stein.
-Dziwnie to okazujesz . Tylko ty i ja rozumiemy inaczej słowo „ kocham cię „ . A więc mów to co masz powiedzieć .Powiedziała Katris .
-Jesteś dorosła powinnaś znać prawdę . To ja zabiłem twoją matkę .Powiedział mężczyzna .
-Co ! Nienawidzę cię wynoś się z tego pokoju . Nie chcę cię znać jesteś dla mnie martwy . Zostaw mnie samą .Powiedziała zapłakana Katris.
Stein wyszedł bez słowa wiedział ,że to co powiedział zabolało jego córkę jednak nie chciał już dłużej tego skrywać przed Katris lecz jej wyznać prawdę . Wszystko słyszał to strażnik , który stał pod drzwiami pokoju dwudziesto siedmio letni Riven . Chłopak był wysoki miał Jane blond włosy i jasno niebieskie oczy. Blondyn pracował na dwa fronty był wyszkolonym żołnierzem z Ascalonu jego zadaniem było przeniknięcie do jednostki wroga . Chłopak zakochał się w Katris , ona po pewnym czasie z nim też . Riven był przy niej czuły , romantyczny i opiekuńczy , jednak przy Bleylocku udawał złego ,żądnego władzy i bezskrupólatnym człowiekiem . Był również najbardziej ceniony przez generała , który ani trochę nie podejrzewał ,że to szpieg . Chłopak wszedł do pokoju dziewczyny , która leżała na łóżku z głową w poduszce . Blondyn usiadł ok. niej po czym ona się do niego przytuliła .
-On zabił moją  ma …. Zaczęła Katris lecz nie mogła dokończyć .
-Zobaczysz on za to zapłaci . Powiedział Riven .
-Ja mam już dość , ja chcę być tylko z tobą . Ale posłuchaj musisz teraz iść zaraz przyjdzie tu Bleylock  a jak cię tu zobaczy .. Powiedziała Katris tuląc się Jeszce bardziej do chłopaka .
-Zobaczysz , wojna się skończy i będziemy szczęśliwi ja , ty i twoje dzieci . Powiedział Riven po czym ucałował dziewczynę i wyszedł z pokoju pełnić swój obowiązek .
Następnego dnia rano drużyna Pirates miała trening w swojej akademii . Nikol przyszła na niego spóźniona ,ale również w nie najlepszym  nastroju, po tym co zafundował jej rano Dereck .  Widząc zły humor dziewczyny Stevens prosi Kate by z nią porozmawiała co jest przyczyną . Odpowiedź była jednoznaczna a mianowicie „ Dereck „  . Jasnowłosa nie chciała wchodzić już w jakie kol wiek najmniejsze szczegóły wystarczyło jej to co się dowiedziała. Na polecenie Benett’a , który miał dziś zastąpić Sonnego na pozycji trenera . Jako przeciwników dał drużynie holograczy Xenens. W pierwszą piłkę przejął Luur , gdyż Nikol nie zdążyła jeszcze wystartować a on już był w górze .  Napastnik z Xensns mijał jednego zawodnika ,za drugim , w końcu piłkę odebrała mu Kate grająca na obronie . Dziewczyna podała do Stevensa ten użył fluxa by mijając przeciwnika po czym podał do Nikol , dziewczyna biegła przed siebie już była przygotowana do oddania strzału jednak w tej chwili wszystko dookoła niej się zakręciło po czym zemdlała . W tym momencie natychmiast przerwano trening i zabrano dziewczynę do punkyu medycznego znajdującego się w akademii . Lekarz stwierdził ,że Nikol jest przemęczona i zestresowana , przez co powinna zostać tu na noc i odpocząć . Stevens chciał dodzwonić się do Derecka jednak miał on wyłączony telefon .  Tym czasem do bazy na Ascalonie został przydzielony nowy główny dowódca , który od razu kazał wezwać do siebie Sinedd’a.  Ciemnowłosy nie penie wszedł do gabinetu , gdyż nie wiedział czego ma się spodziewać .
- Powiedz mi chłopcze byłeś wielką gwiazdą sportu . Mogłeś siedzieć jak reszta na Shiloe , ale ty wybrałeś wojsko i narażanie swojego życia .Powiedział dowódca .
-Owszem mogłem tam zostać ,ale chciałem to zrobić bo czułem ,że tego by chcieli moi rodzice jak by żyli . Powiedział Sinedd po czym dodał . –Ale co to ma do rzeczy generale .. Sinedd nie dokończył gdyż nie znał nazwiska nowego dowódcy.
-Lazui .Powiedział z uśmiechem generał .
-Lazui  . ? Ciemnowłosy powtórzył nazwisko .
- Tak Sinedd , widzisz miałem syna o imieniu Sinedd  jednak los nas rozdzielił ,było to podczas wojny fluxów . Ja i moja żona szukaliśmy naszego synka przez wiele lat , w końcu dopuściliśmy do siebie myśl ,że nie żyje . Kiedy przenosili mnie tutaj z placówki mieszczącej się na Ugandzie , dowiedziałem się ,że jest tu oficer o moim nazwisku . No i zacząłem szukać informacji o nim , czekałem na ten dzień długo liczyłem dni i godziny . Po urodzeniu dostałeś medalion . Powiedział mężczyzna po czym znów dodał . -Prawda ty masz ten medalion ze słoneczkiem i swoim imieniem ? Zapytał .
-To ten ?Zapytał Sinedd pokazując zdjęty medalion .
-Tak .Odpowiedział mężczyzna
-To znaczy ,że jesteś moim tatą ? I mam rodzinę ? Zapytał Sinedd a po jego policzku spłynęła łza radości .
-Tak Sinedd , jesteś moim synem , zaprowadzę cię do twojego domu , gdzie czeka matka oraz młodszy brat .Powiedział mężczyzna .
Sinedd czół się szczęśliwy jak nigdy , nie mógł w to uwierzyć ,że ma prawdziwą rodzinę . Myślał ,że to sen i zaraz się obudzi ,ale to nie był sen . Po rozmowie chłopak udał się do swojego pokoju miał ochotę powiedzieć o wszystkim Nikol , jednak nie miał jak . Tymczasem Ricky korzystając z okazji ,że nikogo nie ma w domu wyciąga trzysta jednostek z portfela matki Derecka . Jedenastolatek był namówiony przez swoich starszych kolegów do tego czynu. Ricky dał pieniądze Matt’owi a ten poszedł do sklepu kupić piwo oraz papierosy . Ciemnowłosy chłopiec nie przejmuje się tym jakie dał słowo Nikol , nawet nie wiedział o tym ,że dziewczyna ma problemy ze zdrowiem . Stevens , kiedy kilkukrotnie nie mógł dodzwonić się do Derecka postanowił osobiście pójść na Czarną Mantrę i mu powiedzieć co dzieje się z jego dziewczyną. Szatyn natychmiast zostawił dotychczasowe zajęcie i udał sięz jasnowłosym po kilku minutach byli na miejscu . Chłopak wszedł do sali gdzie leżała Nikol , która już odzyskała przytomność jednak była bardzo słaba przez co dostała kroplówkę . Dereck ukląkł po czym wciągną z kieszonki małe czerwone pudełeczko .
-Nikol wiem ,że między nami bywało różnie ,ale czy wyjdziesz za mnie ?Zapytał Dereck .
-Tak . Odpowiedziała dziewczyna po chwili namysłu .
Zaraz po tym chłopak założył na jej palec pierścionek z niewielkim brylantem po czym pocałował dziewczynę . Zaraz po tym do sali gdzie leżała szatynka weszła cała drużyna Pirates , która cieszyła się szczęściem zakochanych . Jednak po upływie godziny kiedy Nikol została sama leżała wpatrując się w sufit a przez jej głowę przechodziły setki przeróżnych myśli , które skupiały się na jej całym życiu . W końcu uczucie ,którym darzyła Sinedd’a powróciło , to jaki sens miały te zaręczyny , a może była to decyzja podjęta pod względem emocji .?  Takie pytania nie raz sama zadawała sobie . Jednak nie umiała sama sobie na nie odpowiedzieć . Tymczasem Artegor spotkał się matką Micro Ice’a.
-Kto to był ? Zapytała stanowczo kobieta ,
-Ale kto ? Odpowiedział Artegor .
-Ta kobieta z ,którą cię wczoraj widziałam . Wyglądało na to ,że świetnie się bawicie . Powiedziała kobieta .
-Ah  chodzi ci o Susan .To nikt ważny , nas nic już nie łączy . Uwierz mi. Powiedział Artegor
-To w takim razie po co się spotkaliście ? Zapytała
-To matka Nikol , chciała ze mną porozmawiać .I nic więcej . Powiedział mężczyzna .
-To czemu nie miałam przyjemności poznać jej przez tyle lat . ? Zapytała.
-Bo nie wiedziałem czy chcesz . Odpowiedział .
Rozmowa Artegora i jego dziewczyny zakończyła się porozumieniem . Tymczasem Aarch zebrał wszystkich swoich zawodników w sali odpraw . Drużyna po usłyszeniu komunikatu przez trenera niemal ,że natychmiast była już na miejscu . Snow kids usiedli na dużej kanapie . Aarch stanął na środku , był nie co zdenerwowany , jednak nie chciał dać tego poznać po sobie . W końcu powiedział długa przemowę , nad którą długo myślał gdyż nie chciał  by te słowa ,które wypowie były przypadkowe , lecz kierowane prosto z serca swoją przemowę zakończył słowami :” Rezygnuję z bycia trenerem Snow Kids , wkrótce poinformuje was kto zastąpi mnie na tym stanowisku.” .  Zawodnicy nie mogli w to uwierzyć ca właśnie powiedział trener , czuli się tak jakby w jednym momencie stracili  wszystko . Godzinę później na Ascalonie  , Sinedd oraz jego ojciec szli ku domowi gdzie zamieszkiwał oficer z żoną oraz młodszym synem Harry’m. Ciemnowłosy , był zdenerwowany , jednak nieco podekscytowany . Wreszcie czół ,że ma prawdziwy dom . W końcu William jego ojciec otworzył drzwi do domu .
-Skarbie . ! Mamy gościa . Powiedział William wołając swoją żonę Natashe.
-Jestem w kuchni . Odpowiedziała kobieta .
William powiedział synowi by szedł przodem po drodze ciemnowłosy ujrzał swoje zdjęcia zrobione jak miał zaledwie kilka miesięcy .
-Kochanie to jest nasz mały Sinedd. Powiedział William .
-Sinedd to naprawdę ty ! Nie mogę w to uwierzyć . Wiedziałam ,że żyjesz .Powiedziała matka Sinedd’a
-Mamo , tak bardzo się cieszę .Powiedział ciemnowłosy tuląc się do matki .
-A Harry gdzie ? Zapytał William .
-Nie wrócił od wczoraj do domu . Z tego chłopaka nic już nie będzie . Powiedziała kobieta .
-Szkoda ,że go niema chciałbym poznać swojego brata .Powiedział Sinedd
-Wiesz on ma bardzo silną osobowość dla niego ta sytuacja będzie nowa nie zdziw się jego zachowaniem . Powiedziała Natasha szykując obiad
Natasha przygotowała obiad , kobieta ciągle wpatrywała się w swojego syna mimo i ż Sinedd siedział tu przy stole , kobieta nie mogła w to uwierzyć . Po kilkudziesięciu minutach zjawił się w domu dziewiętnastoletni Harry .  Szatyn o jasno niebieskich oczach nie miał zamiaru nawiązać jakiego kol wiek kontaktu z Sinedd’em . Wić zamiast usiąść przy stole z rodziną udał się do swojego pokoju . William przepraszał ciemnowłosego za zachowanie jego brata jednak Sinedd to rozumiał i się temu nie dziwił wiedział ,że Harremu będzie potrzebny czas by się  przyzwyczaić do zaistniałej sytuacji . Minął dzień Nikol zabrała Ricky’ego na zakupy by kupić jedenastolatkowi nowe buty idąc w tłumie dziewczyna ujrzała znajoma jej sylwetkę Zemo . Szatynka nagle pobladła ciemnowłosy się nie co tym przestraszył myślał ,że dziewczyna może zemdleć  ,jednak uspokoiła go ,że  nic jej nie jest i poszli dalej . Teraz Nikol zdała sobie sprawę od kogo mogą być te kwiaty oraz naszyjnik no i te liściki . W końcu chłopak nie raz ubiegał się u względy u byłej zawodniczki Shadows . Nikol weszła do pobliskiego sklepu spożywczego , dokładnie tego samego w którym kilka dni temu Ricky wraz z kolegami ukradł kilka rzeczy . Jedenastolatek próbował się wywinąć od wejścia do środka jednak wszedł tam wraz z dziewczyną. Ciemnowłosy starał się odwracać twarz w drugą stronę by sprzedawczyni go nie rozpoznała , niestety jego starania wyszły na marne .
-Zaraz ,zaraz poznaję cię to ty byłeś wtedy byłeś w sklepie podczas kradzieży .Powiedziała sprzedawczyni .
-O czym pani mówi ? Zapytała Nikol spoglądając na Ricky’egpo .
-Ten chłopiec ukradł wraz z dwójką innych chłopców dwie butelki piwa . Powiedziała kobieta .
-Przepraszam panią za to najmocniej z serca . Oczywiście zapłacę za skradziony towar . Powiedziała Nikol po czym bardzo stanowczym głosem powiedziała . –A my porozmawiamy sobie w domu .
Nikol zapłaciła kobiecie za dwie butelki piwa . Dziewczyna nie wytrzymała i w trakcie drogi do domu zrobiła mu dużą awanturę oraz oznajmiła ,że o wszystkim poinformuje Derecka bo zabawa się skończyła . Ciemnowłosy błagał ją by nie mówiła nic chłopakowi . Jednak ich rozmowę przerywa Susan matka dziewczyny , której od razu rzucił się w oczy pierścionek . Kobieta była zła na córkę za to ,że jej nie powiedziała o oświadczynach , jednak jak dla niej Dereck nie był odpowiednim kandydatem na męża . Nikol nie miała sił ani chęci na rozmowę z matką przez co zbyła kobietę pierwszym lepszym pretekstem . Po kilku minutach byli w domu  , szatynka zrobiła wielką awanturę jedenastolatkowi , która usłyszał wchodząc do domu Dereck . Mężczyzna kazał usiąść Nikol a on sam porozmawia z Ricky’m . Szatyn nie oszczędzał słów względem ciemnowłosego i w końcu powiedział mu ,że ma szukać sobie innego domu bo on nie chce mieszkać z nim pod jednym dachem . Ricky poszedł do swojego pokoju wtedy Nikol zrobił się jej go żal .
-Byłeś dla niego za ostry . Powiedziała Nikol .
-Zrozum to nie jest mój syn ani twój syn więc nie potrzebuję go pod moim dachem . Robi nam tylko same problemy . Odrzekł Dereck .
-Zrozum on miał ciężkie dzieciństwo, spróbuj z nim się jakoś dogadać . Bo jeśli nie zamieszkam wraz z nim w akademii Pirates .Powiedziała Nikol po czym wstała z fotelu i wyszła z domu .
Tymczasem w Snow Kids panowała bardzo ponura atmosfera , wszyscy byli przygnębieni ty ,że ich trener chce opuścić drużynę . W końcu kiedy zaczynali to nikt w nich nie wierzył byli tylko bandą piętnastoletnich dzieciaków z Akiliana . Jednak wiara i wsparcie Aarcha pomogło im osiągnąć sam szczyt pokonując najlepszych w galaktyce .  Rocket siedział w swoim pokoju i oglądał ich pierwszy mecz z red Tigers gdy nagle weszła reszta drużyny . W końcu chłopak był bratankiem Aarcha więc chcieli go przekonać by poprosił swojego ojca by porozmawiał z trenerem w końcu są braćmi . Rocket zgodził się lecz nie sądził ,ze to wszystko się uda . Po chwili udał się do pokoju rodziców , gdzie od razu podbiegł do niego pięcioletnia Alis .Norata wraz z synem wyszli na balkon by porozmawiać w spokoju po kilku minutach mężczyzna jako tako ulega Rocketowi .
-Porozmawiaj z nim w końcu to twój brat .Powiedział Rocket .,
-To Aarch podjął tą decyzję bo uznał ,że tego chce ja nie mogę bu tego zakazywać .Jednak spróbuję porozmawiać . Powiedział Norata z uśmiechem .
Po chwili Norata poszedł do gabinetu swego brata . wszędzie były kartony a w nich rzeczy Aarcha . Szatyn zaczął rozmowę jednak Aarch był nie ugięty .
-Ale Snow Kids w ciebie wierzą i liczą . Inny trener to nie będzie to samo .Powiedział Norata
-Wiem dla tego chcę by to ktoś z moich zawodników przejął to stanowisko . Widzisz Norata poświęciłem swojej drużynie całe moje życie nawet to prywatne . Ale nie żałuję tego i nigdy nie będę żałować . Jednak każdy z nas potrzebuje nowych wyzwań by się rozwijać .Powiedział Aarch .
-Rozumie to jednak twoi zawodnicy nie potrafią się pogodzić z tą sytuacją .Powiedział Szatyn .
-Z czasem zrozumieją to ,że robi® to dla dobra drużyny , może noey trener wniesie w ich życie nowe zmiany , które będą lepsze .Powiedział Aarch .
Rozmowa Noraty z Aarchem nie przyniosła oczekiwanych rezultatów . Mężczyzna wszedł do świetlicy gdzie czekała cała drużyna Snow kids. W końcu Ahito zaproponował by przygotowali jakieś przyjęcie pożegnalne w końcu ich trener na to zasługiwał bo tylko dzięki niemu były te wszystkie zwycięstwa . Wszyscy zgodzili się z tym pomysłem , Tiia miała porozpisywać kto co ma przygotować jednak wiedzieli ,że maja mało czasu . Jednak niektórzy nadal w głębi serca wierzyli w to ,że Aarch zmieni jeszcze swoją decyzję . Była godzina dwudziesta druga piraci oraz wojsko wyruszyło na kolejną niebezpieczną misję , gdzie głównym zadaniem był przeniknięcie Sinedd’a do wojska Bleylocka ,. Sonny i jego ludzie nie wiedzieli jaki żołnierz będzie pomagać Rivenowi w przygotowaniu całej akcji by przebiegła bez problemowo . Jednak ciemnowłosy nie wiedział tak samo jak i wojsko ,że Sinedd nieświadomie pracował już dla Bleylocka kiedy zbierał graczy do gry zwanej netherballem  , chłopak nie znał swojego ówczesnego pracodawcy jedynie Harrisa , z którym się spotykał i dawał kolejne polecenia . Jedynie piraci znali całą prawdę kto stał za prowadzeniem meczy w sferze . Tymczasem Natasha chce porozmawiać z młodszym synem jednak wie ,że to nie lada proste wyzwanie . Chłopak twierdzi ,że Sinedd nie jest jego bratem lecz zwykłym oszustem żerującym na czyimś nieszczęściu .
-To zwykły oszust . Ja mu nie wierzę .! Krzyknął Harry
-Nie mów tak , to twój brat ja to czuję . Spróbuj się z nim dogadać .Powiedziała matka .
-Będę mówił to co mi się podoba a tym i nie możesz tego zabronić . ! Weź zostaw mnie samego .Powiedział Harry .
-Jesteś zwykłym egoistom nie wiem gdzie popełniliśmy błąd cię wychowując .Powiedziała Natasha zamykając drzwi od pokoju syna  .
Tym czasem Katris udała się do lekarki , gdyż od kilku dni prześladowały ją mdłości była senna i szybko się męczył oraz często kręciło się w głowie . dziewczyna przypuszczała co może jej być jednak nie dopuszczał tej myśli do siebie przez długi czas  . Katris ułożyła się na klozetce po czym lekarka wykonała badania oraz USG .
-Co mi jest ? Zapytała Katris
-Nic jesteś zdrowa po prostu jesteś w ciąży . Powiedziała z uśmiechem lekarka .
-Ja nie mogę być w ciąży ?! To nie możliwe .Powiedziała Katris nie co podniesionym tonem .
-Ale jesteś Bleylock pewnie się ucieszy ,że znów zostanie ojcem .Powiedziała lekarka ,
-Na pewno .Katris odpowiedziała bez entuzjazmu .
Katris była załamana w dodatku wiedziała ,że dziecko nie jest Bleylocka lecz Rivena . dziewczyna postanowiła się udać na spotkanie ze swoim kochankiem w miejscu , które było bezpieczne . Riven od razu ujrzawszy jasnowłosa przytulił się do niej po czym ją pocałował . Chłopak był nie co nerwowy zwłaszcza ,że często kontaktowali się z nim piraci i mogło by wyjść kim naprawdę jest . Katris usiadła na ziemi a obok niej chłopak .
-Coś się stało ? Zachowujesz się jakoś dziwnie .Zapytał Riven
-Bo widzisz ja..ja . jakby ci tu powiedzieć .Zaczęła Katris
-Najlepiej prosto z mostu . Powiedział z uśmiechem chłopak .
-Jestem w ciąży , a ty jesteś najprawdopodobniej ojcem tego dziecka .Powiedziała katris spuszczając głowę w dół .

W następnym rozdziale :
„-Te pieniądze nie przywrócą nam życia naszego syna .”
„-Przemyślałam wszystkie za i przeciw i postanowiłem ,że ….. „
„-Wystarczy jeden strzał i będzie po Derecku . „
„-Przecież Bleyock rozpozna Sinedd’a ! „
„-Jedna noc ze mną a chłopak oczyszczą z zarzutów . „
„-Wolę zginąć za przyjaciół niż ich zdradzić .”
„-Coś zrobiła z dziesięcioma tysiącami jednostek ?! „
„- Stało się coś ja to czuję „
 _____________________________________________________________
I jest kolejny rozdział tak jak obiecywałam jest w piątek . Niestety nie udało mi się napisać go na wcześniej przez sprawy prywatne oraz szkołę gdyż miała dużo sprawdzianów . ;D Mam nadzieję ,że rozdział się wam podobał wyszedł mi co prawda dłuższy niż się spodziewałam ..Rodzice Sinedd’a są tymi prawdziwymi ,których odnalazł jednak dla tych ,którzy nie oglądali całego III sezonu do końca postanowiłam dać ich zdjęcie . Co do postaci hardego powinna się pojawić w najbliższych dniach . ;D 


24 komentarze:

  1. Kolejny wspaniały rozdział!Cieszę się,że Sinedd odnalazł rodziców.Co do ciąży czytając sam początek sądziłam,ze na 100% będzie to Nikol a tu proszę Katris podoba mi się to też,że ma tego Rivena fajnie by było jakby po wojnie byli razem.Trochę zdziwiły mnie zaręczyny Derecka i Nikol,ale trudno.Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału no i oczywiście chce by Aarch pozostał nadal trenerem snow kids:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję /. xd tak wiem początek chciałam zrobić taki by wyglądało to na Nikol . kto wie może będą a może nie . czy Aarch odejdzie na dobre ze SK tegoo dowiesz się w kolejnym rozdziale .

      Usuń
  2. Naprawdę świetny rozdział!Ja tam nie lubię Derecka ciągle wyżywa się na Rickim.Fajnie że Katris ma kogoś.Tylko żeby Arch został nadal trenerem SK!Czekam z niecierpliwością na następny rozdział!!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;* no cóż nie każdego da się lubić xd . może będzie a może nie odpowiedź na to czy odejdzie będzie w kolejnym rozdziale . xd postaram się dodać jak najszybciej . ;D

      Usuń
  3. No na reszcie dodałaś.Rozdział super:d:*czekam z niecierpliwością na kolejny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dodałam . ;D heh . . dziękuję =) powinien pojawić się w poniedziałek . ;p

      Usuń
  4. Rozdział był świetny.Ciekawe z kogo zrobisz nowego trenera...z Rocketa?Tak jak w originale?:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział! Się newsa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajny rozdział:)Ten cały Dereck jest głupi złości się na Rickyego za byle co.Cieszę się,że Sinedd odnalazł rodziców, ciekawi mnie jego relacja z Harrym no i wierzę mocno,że Sinedd i Nikol będą razem a ona zostawi Derecka. Z jednej strony fajnie by było gdyby sk mieli nowego trenera,ale bez Arch to nie będzie to samo.czy wnioskując po tym cytacie:-"Wystarczy jeden strzał i będzie po Derecku . „ oznacza to,że Ricky będzie posiadał broń?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ; D . czy ja wiem czy tak o byle co ? . cóż powiem ,że ona nie będzie najlepsza a czy wróci do Nikol togo dowiecie się czytając dalsze rozdziały . xd no nie da się ukryć ,że będzie miał broń od swoich kolegów . ;D

      Usuń
  7. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeee, Nikol, jak mogła przyjąć oświadczyny tego ... pacana?! Zabij go, zabij go, zabij go! Harry, wyjdz za mnie! ( wiem mam dziwny gust co do chłopaków xd) Aarch, nie odchodz Świetny rozdział, czekam w zaniecierpliwieniu na newsa i mam nadzieję, że szybko dodasz. : 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikol na razie tylko przyjęła oświadczyny ,ale przecież nie musi się z nim od razu żenić bo wszystko może się jeszcze zmienić . xd czy Aarch odejdzie ? tego dowiesz się w kolejnym rozdziale . ;*. postaram się dodać jak naszjszybciej. :D

      Usuń
  8. Fajny rozdział.Cieszę się że Sinedd poznał swoich rodziców. A Nikol,hmmm...mogła się zastanowić a nie palnąć że się zgadza wyjść za Dereck'a .Ogólnie bardzo ciekawie ,nie spodziewałam się że to Katris będzie w ciąży obstawiałam Nikol. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . xd ,ale Nikol może z czasem zmienić swoją decyzję . :D większość obstawiała ,że to NIkol będzie w ciąży . heh . powinien być w poniedziałek . =)

      Usuń
  9. Jednym słowem robi się coraz ciekawiej.Co do decyzji Nikol sadzę,że podjęła ją za szybko gdyż tęskni za Sineddem i myślę,ze gdy on wróci zostawi Derecka bo jeśli go nie kocha a kocha kogo innego to nie ma sensu by z nim była.Ja równiez obstawiała,że to Nikol będzie w ciąży.Mam nadzieję,że ta wojna szybko się skończy i będzie dobrze no i mam nadzieję,że nikogo już nie uśmiercisz:DSkoro Micro ice i Sefona oraz D'jok oraz Mei są zaręczeni to na jaki rozdział planujesz ich ślub no i czy w ogóle planujesz?
    .Dominika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a będzie jeszcze ciekawiej niż teraz bo jak dla mnie to fabuła się rozkręca by osiągnęła punk kulminacyjny .xd kto wie może wróci do Sinedd'a a może będzie z Dereckiem . :D co do wojny już tylko 3 rozdziały i się kończy chyba ,że coś się zmieni . heh . czy nie uśmiercę ? tego obiecać nie mogę ;)tak planuję śluby . heh .

      Usuń
  10. :D-Fajny rozdzial (I naprawde dluzszy czytalam go kilka dni:D)

    Mysle, ze Nikol wroci do Sinedd'a(zbyt czesto go wspomina)
    Ciekawie na jaka chorobe ona(Nikol) chruje...(Moze od tego pirackiego flux'a??)
    No i tak dalej....

    Kiedy nastepny???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . ;D fakt jest dłuższy od poprzedniego bo ten zajął mi 11 stron w wordzie czcionką 12 a poprzedni tylko 8 .;D może wróci do nie go z resztą zobaczysz po przeczytaniu kolejnych rozdziałów . ;D co do choroby Nikol co dokładnie jej jest dowie się dużo później w okolicach pucharu , który będzie się rozgrywał . xd następny chyba będzie w poniedziałek . =)

      Usuń